Zachęcamy do zapoznania się z recenzjami wybranych artykułów z prasy pedagogicznej.
Czytelnicy mogą składać zamówienia na bezpłatne skany artykułów z czasopism, które będą realizowane w miarę możliwości na bieżąco lub w kolejnym dniu roboczym - w zależności od ilości zamówień. Zamówienia wraz z numerem karty czytelnika należy przesyłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Z okazji XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu oraz 100-lecia udziału Polaków w tym międzynarodowym święcie sportu, polecam lekturę lipcowego numeru Mówią Wieki. Przeważają interesujące artykuły poświęcone obecności i sukcesom Polski oraz Polaków na arenach olimpijskich.
Z bogatego zasobu historycznych treści chcę zaproponować tekst Katarzyny Mięzik. Autorka opisuje sukcesy mało znanego Polaka Juliana Michaux – warszawskiego fechtmistrza, pierwszego olimpijczyka na paryskich igrzyskach w 1900 roku. Prezentuje kulisy igrzysk, które przyćmiła Wystawa Światowa. Ciekawostką tego sportowego wydarzenia były nowe dziwne konkurencje, jak strzelanie do żywych gołębi czy pływanie z przeszkodami! Dla Polaków było to wyjątkowe wydarzenie, gdyż w 1900 roku Polska była pod zaborami, a Michaux pochodzący z Warszawy nie mógł reprezentować ojczystych barw narodowych. Zajął piąte miejsce i choć kiedyś niedoceniony i zapomniany był pierwszym Polakiem olimpijczykiem. Dlatego zachęcam by poznać tę postać znanego - nieznanego sportowca, mistrza szermierki, nauczyciela, olimpijczyka, bohatera artykułu Warszawski fechmistrz na paryskich igrzyskach w 1900 roku.
Polscy sportowcy po raz pierwszy zadebiutowali na letnich igrzyskach pod narodową flagą w 1924 roku – zresztą także w Paryżu. O kulisach tego debiutu opowiada Robert Gawkowski w tekście Przedolimpijska dezorganizacja. Polskie przygotowania do igrzysk w Paryżu w 1924 roku. Polacy po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku mogli wreszcie rozwinąć sportowe skrzydła pod biało-czerwonymi barwami. W 1919 roku w Krakowie powstał Polski Komitet Igrzysk Olimpijskich, no
i się zaczęło… Ciekawostki o szczegółach sportowego szaleństwa i przygotowaniach do rywalizacji w interesujący sposób prezentuje autor w powyższym artykule. Warto przytoczyć fakt, że po pięciu latach nasza reprezentacja pojechała na igrzyska: zimowe do Chamonix i letnie do Paryża! Choć nie było spektakularnych sukcesów i wydawało się, że polski debiut olimpijski będzie narodową klęską, to przysłowiowy worek z medalami zaczął się powoli otwierać. Kto zdobył pierwsze dla Polski medale olimpijskie ? O tym i innych sportowych ciekawostkach w publikacji Roberta Gawkowskiego.
Mnie szczególnie zainteresował tekst poświęcony złotym medalistom igrzysk olimpijskich. Na uwagę zasługują nietuzinkowe kobiety-sportsmenki: Halina Konopacka – złota medalistka w rzucie dyskiem w Amsterdamie 1928 roku oraz Stanisława Walasiewicz – zdobywczyni pierwszego miejsca w sprincie w Los Angeles w 1932 roku. Sylwetki tych mistrzyń zostały opisane przez Sławomira Wilka w publikacji Złote rzucanie i bieganie. Były to postacie wybitne nie tylko w dziedzinie sportu, ale były też mistrzyniami w życiu. Miały wiele talentów i pasji, żyły w niełatwych czasach dwudziestolecia międzywojennego, mimo późniejszych, trudnych wojennych kolei losu nie wyrzekły się polskich korzeni. Autor wspomina nie tylko „złote” olimpijki, ale także przypomina postać wspaniałego biegacza Janusza Kusocińskiego, mistrza w biegu na 10 km. Warto poznać „Kusego” - jak nazywano naszego biegacza, jego życie - podobnie jak Haliny Konopackiej - to gotowy scenariusz na film.
Realizował swe zamiary wbrew wszystkim i dlatego całe życie musiał o coś walczyć…
Zachęcam do przeczytania o naszych olimpijczykach, którzy pokonywali przeciwności i znosili trudy, by zdobywać medale olimpijskie, a w życiu wykazywali się odwagą i patriotyzmem.
Lipcowe wydanie Mówią Wieki ma olimpijski charakter i warto do niego sięgnąć. Z przyjemnością czyta się o polskich sukcesach sportowych, o historii starożytnych igrzysk olimpijskich czy o złotych latach sześćdziesiątych polskiego sportu. Oby igrzyska w Paryżu dostarczyły wielu wrażeń i sukcesów naszej reprezentacji. Oczekując na medale, czytajmy artykuły i książki o igrzyskach, bogaty wybór znajduje się w zbiorach Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Krakowie. Zapraszamy! 😊
MSz
Tematem czerwcowego numeru czasopisma „Biblioteka w Szkole” jest escape room w bibliotece i w szkole. Pokój zagadek jest cenioną przez wielu nauczycieli metodą edukacji, która angażuje uczniów przez połączenie nauki z zabawą. To uniwersalne narzędzie może być stosowane na wszystkich poziomach nauczania. Co najważniejsze uczniowie bardzo lubią rozwiązywać zagadki, dlatego escape room jest dla nich atrakcyjną metodą zdobywania wiedzy przez działanie i zabawę. Z lektury czasopisma dowiadujemy się jak zorganizować pokój zagadek oraz poznajemy aplikacje i programy komputerowe przydatne do przygotowania escape roomu.
W artykule „Przez pokój zagadek do lepszej edukacji”, autorka Anna Rybakowska dostarcza wiadomości o genezie escape roomów oraz prezentuje zalety tej metody. Gdy już zdecydujemy się na jej zastosowanie warto sięgnąć do tekstu „Jak przygotować escape room”, tu znajdują się praktyczne wskazówki: od pomysłu do realizacji. Mowa tu o wyborze fabuły np. w formie listu od czarnego charakteru czy nagraniu dźwiękowym wprowadzającym do gry. Kolejnymi krokami będą scenariusz, przygotowanie zagadek i aranżacja pomieszczenia. Garść praktycznych porad ułatwi pracę tą metodą. Autorka nie ukrywa, że to co atrakcyjne wymaga wiele pracy i przygotowań, dlatego w kolejnej publikacji wymienia trudności, z którymi można się spotkać podczas organizowania pokoju zagadek.
Jakie mogą być potencjalne trudności? Jak sobie z nimi radzić? O tym jest mowa w kolejnym artykule „Escape room - potencjalne trudności”.
Pracę metodą „pokoju zagadek”można sobie ułatwić poprzez zastosowanie różnorodnych aplikacji. Tu z pomocą przychodzi tekst „Escape room – przegląd przydatnych aplikacji i programów komputerowych”. Korzystając z gotowych quizów, krzyżówek, zadań online, możemy uatrakcyjnić nasz pokój zagadek.
Autorka omawia kilka przydatnych programów i aplikacji, które możemy zastosować. Są to m.in.:
Ten praktyczny poradnik na temat metody escape roomu z pewnością będzie inspiracją do działania, ułatwi i zmotywuje do pracy tą metodą w szkole i w bibliotece.
Zachęcam to lektury czerwcowego wydania „Biblioteki w Szkole”, gdzie znajdują się także konspekty zajęć z wykorzystaniem metody escape roomu, artykuł o bezpieczeństwie w Internecie oraz wakacyjny akcent w formie propozycji książek dla dzieci i młodzieży „Książki do wakacyjnego plecaka”.
Zachęcam do czytania i życzę przyjemnej lektury!
MSz
Lato na półmetku, więc kto jeszcze nie zdążył, to już najwyższa pora wyruszyć na wakacyjne wyprawy. Pomocny i inspirujący może być numer czasopisma „Poznaj Swój Kraj”, który formalnie ma numer z listopada 2023, ale… właśnie dotarł do biblioteki i można go wykorzystać, planując letnie wycieczki.
Spośród wielu propozycji warto zwrócić uwagę na artykuł o Środzie Wielkopolskiej, w którym autor opisuje zarys dziejów miasta, najważniejsze zabytki i ciekawostki, jak na przykład funkcjonującą do dziś kolejkę wąskotorową, która już przed II wojną światową wykorzystywała energię wiatrową do zasilania infrastruktury kolejowej na średzkiej stacji.
W kolejnym artykule zaproponowano zwiedzanie zamku w Brodnicy i zapoznanie się z legendami, jakie wiążą się z tą budowlą. Najciekawszym obiektem jest wieża zamkowa, z której można podziwiać wspaniały widok na okolicę.
A czy znają Państwo określenie „maleniecki gwóźdź”. To symbol dobrej jakości wykonania wyrobów żelaznych. Fabryka Żelaza w Maleńcu powstała w XVIII wieku i cieszyła się taką sławą, że odwiedził ją nawet król Stanisław August Poniatowski. Produkowała m.in. gotowe przedmioty skierowane do masowego odbiorcy jak narzędzia gospodarskie – topory, siekiery, piły, pilniki, kosy i widły, a także asortyment różnego rodzaju żelaznych naczyń kuchennych i stołowych, młynki, zgrzebła, łyżki blaszane, łopatki. Manufaktura wytwarzała także broń sieczną jak znane z dobrej jakości pałasze. Dziś można go zwiedzać jako jeden z elementów Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego.
Stosunkowo niedaleko będzie okazja do zrelaksowania się w Kozienickim Parku Krajobrazowym, który był ulubionym miejscem polowań króla Władysława Jagiełły. Pozostała po nim pamiątka w postaci „Źródła Królewskiego” – kto wie, może władca tam właśnie zaspokajał pragnienie w upalny dzień?
I jeszcze zaproszenie do zwiedzania jurajskich zamków (lub tego, co z nich zostało) – Bobolice, Ogrodzieniec, Morsko; opis drewnianego sanktuarium w Lewiczynie na Mazowszu; „trójstyk zaborców” w Mysłowicach; świętokrzyskie szlaki etc., etc.
Wydaje się, że może zabraknąć wakacji, by to wszystko zobaczyć! A gdyby Państwo nie mogli się zdecydować, w którą stronę wyruszyć – pomóc może najstarszy drogowskaz w Polsce, znajdujący się w Koninie – można o tym przeczytać w czasopiśmie.
A po lekturze pozostaje tylko spakować najpotrzebniejsze rzeczy i w drogę!
MŚ
Połowa wakacji już za nami… Szkoły pozamykane, to nie czas na naukę. Ale czy na pewno? To czas podróży po lądzie, wodzie i w powietrzu. A wszak podróże kształcą, jak mówi przysłowie. Wiedzę można chłonąć (nawet mimo woli) zwiedzając najbliższe okolice, ojczyznę i inne kraje.
Dobry pretekst do zdobycia nowych wiadomości i odwiedzenia ciekawych miejsc i budowli daje nam autor w swym artykule, a jakże, sięgającym aż starożytności.
Latarnie morskie zaczęły powstawać w miejsce ognisk palonych nocą u wejść do portów. Żeglarze, kupcy musieli mieć widoczne punkty orientacyjne, by bezpiecznie zacumować w porcie nie rozbijając się na skalistych wybrzeżach i nie tracąc cennych towarów, a przede wszystkim życia.
Najstarszą, udokumentowaną – znaleziono też jej szczątki – była latarnia na wyspie Pharos w Aleksandrii. Miała mieć 100-110 metrów wysokości, pełniła funkcje prestiżowe, nawigacyjne i obronne. Została uznana za jeden z siedmiu cudów świata. Swą funkcję pełniła przez ponad 1500 lat, by w pierwszej połowie XIV wieku pod wpływem trzęsienia ziemi, runąć do Morza Czarnego.
Zachęcam do lektury, a także odwiedzenia i zwiedzenia – jeśli to możliwe (piękne widoki) latarni na polskim wybrzeżu, we Francji, Grecji, Hiszpanii czy w Estonii.
Ekstremalni podróżnicy dotrzeć zaś niech spróbują do najbardziej na północ wysuniętej, polskiej latarni morskiej na Spitsbergenie. To maszt ustawiony w Polskiej Stacji Polarnej w fiordzie Hornsund.
JA
Szanowni Czytelnicy, w ten piękny letni czas zachęcam do przeczytania czasopisma „Wychowawca”. Kolorowa okładka przyciąga wzrok i nawiązuje do wakacji, artykuły są lekkie i przyjemne w odbiorze, ale jednocześnie wywołują refleksję. Łączymy więc przyjemne z pożytecznym. Tematem tego numeru jest wolność, która jest jedną z cech odróżniających człowieka od innych istot. W artykule Człowiek powołany do wolności autorstwa ks. Marka Dziewieckiego autor odpowiada na pytania: co to takiego wolność? Czy swawola to jeszcze wolność? Czym jest dojrzała wolność?
O wartości wolności w wychowaniu dzieci pisze s. Urszula Kłusek w tekście pt. Wolność w wychowaniu. Autorka podkreśla, że wychowanie polega na przekazywaniu wartości w szkole przez nauczycieli i wychowawców oraz przez rodziców w domu. Dlatego warto pamiętać, że możemy być dla naszych dzieci i uczniów wzorcami do naśladowania. Czy nimi jesteśmy? Czy nie mylimy czasem wolności z samowolą?
Wychowanie to spotkanie dwóch wolności
Dlaczego słowo „muszę” stało się powszechnym zamiennikiem stwierdzenia „chcę”, „wybieram”? Czy wolność oznacza nieliczenie się z innymi i robienie tego, co się chce? Jak wychowywać wolne i szczęśliwe dzieci? Z pomocą przychodzi publikacja Beaty Nadolnej Wychowanie wolnego człowieka zaczyna się we wczesnym dzieciństwie. Polecam ten artykuł szczególnie rodzicom i wychowawcom.
Osobiście zainteresowała mnie też rozmowa Agaty Gołdy z ks. Pawłem Wróblem, postulatorem procesu beatyfikacyjnego Heleny Kmieć. Z wywiadu zatytułowanego Helena Kmieć. Świętość codziennego życia, można się dowiedzieć kim była ta 26-letnia dziewczyna pochodząca z Libiąża, której proces beatyfikacyjny rozpoczął się w maju tego roku. Z pewnością była wychowana w duchu poszanowania najwyższych wartości i dobrze rozumianej wolności. Zginęła tragiczną śmiercią, służąc pomocą potrzebującym jako wolontariuszka. Żyła zwyczajnie i skromnie, ale zawsze dla innych. Czy może być przykładem do naśladowania dla młodych ludzi? Może warto ją poznać i spróbować żyć zwyczajnie-nadzwyczajnie?
Jeśli mogę komuś pomóc, sprawić, że ktoś się uśmiechnie, że będzie szczęśliwszy, może czegoś nauczyć – to chcę to zrobić!
Z wielu artykułów proponuję przeczytać jeszcze taki związany z wakacjami i odpoczynkiem. Terapeutyczny kontakt z naturą autorstwa Bogny Bieleckiej jest propozycją zastosowania „zielonej terapii” czyli odpoczynku na łonie natury. Autorka prezentuje w jaki sposób japoński wynalazek Shinrin-yoku oznaczający „leśną kąpiel” wpływa na nasze samopoczucie. Jest to jeden ze sposobów na „technowypalenie” i relaks. Ciekawą choć trudniejszą do zrealizowania propozycją jest też ornitoterapia, ale już zwyczajny spacer - choćby po parku - jest zbawienny dla naszego przebodźcowanego mózgu. Zielona terapia jest to dobrym rozwiązaniem w sytuacji, gdy spędzamy powyżej 3 godzin przed ekranem czy to komputera czy smartfona. Niebieskie światło zaburza funkcjonowanie mózgu, który potrzebuje odpoczynku. Polecany przez autorkę kontakt z naturą przyniesie wyciszenie i relaks, szczególnie w środku sezonu urlopowego!
Zapraszam do czytania Wychowawcy, który kryje w sobie wiele wartościowych wypowiedzi i życzę dobrego odpoczynku. 😊
MSz
Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. Hugona Kołłątaja w Krakowie
al. F. Focha 39, Kraków 30-119
nr konta: 39 1020 4900 0000 8502 3122 7919
sekretariat@pbw.edu.pl
tel. (+48) 12 421 10 98