Zachęcamy do zapoznania się z recenzjami wybranych artykułów z prasy pedagogicznej.
Czytelnicy mogą składać zamówienia na bezpłatne skany artykułów z czasopism, które będą realizowane w miarę możliwości na bieżąco lub w kolejnym dniu roboczym - w zależności od ilości zamówień. Zamówienia wraz z numerem karty czytelnika należy przesyłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Deskorolka inaczej – aktywność na ograniczonej powierzchni / Dorota Kamień // Wychowanie Fizyczne i Zdrowotne. - 2020, nr 3/4, s. 24-27
Wakacje zawsze kojarzyły się z wypoczynkiem na świeżym powietrzu, wyjazdami, spotkaniami, poznawaniem nowych miejsc i ludzi. Jak będzie tym razem? Na pewno inaczej. Ze względu na potrzebę zachowania ostrożności, są osoby, które nie będą mogły bez ograniczeń korzystać z uroków lata i wakacji. Niektórzy nawet nie „poszaleją” na ulubionej deskorolce… Czyżby? Okazuje się, że na wszystko jest sposób! Wystarczy sięgnąć do „specjalnego numeru na specjalne czasy” czasopisma „Wychowanie Fizyczne i Zdrowotne”.
Jedna z autorek – Dorota Kamień – poleca cały zestaw ćwiczeń z użyciem deskorolki, które można wykonywać na niewielkiej przestrzeni. Tylko pogratulować pomysłowości! Na dodatek, wszystko zostało fachowo, jasno i precyzyjnie opisane oraz zilustrowane. Warto dodać, że ta propozycja jest nie tylko dla „zwykłych” fanów deskorolki. Jak zapewnia autorka:
Dzięki ćwiczeniom na deskorolce układ ruchu zostanie odpowiednio usprawniony i wzmocniony, co pozwoli przygotować organizm na realizację dowolnej (nawet wymagającej motorycznie) aktywności bądź trening sportowy w zakresie różnych dyscyplin.
A jeśli nie deskorolka? W „specjalnym numerze na specjalne czasy” są i inne „podpowiedzi”.
Łukasz Rydzik przedstawił fantastyczne ćwiczenia z zastosowaniem gumy typu power band. Nie potrzeba siłowni – praca mięśni zapewniona, nawet konieczne jest dostosowanie właściwego obciążenia do indywidualnych możliwości fizycznych.
Z kolei Magdalena Krzelowska proponuje kalistenikę. To sztuka wykorzystania ciężaru własnego ciała i właściwości inercji do rozwoju sylwetki. Wyrzeźbiona i gibka sylwetka to przecież marzenie wielu! Na dodatek da się to osiągnąć w domu! Wystarczy drążek do podciągania i poręcze do pompek.
A jeśli nie kalistenika? Może gdzieś leży sprzęt, który dawniej był bardzo popularny? Wykorzystanie go przynosi same zalety: potrzeba niewiele miejsca do ćwiczeń, intensywnie spala kalorie, angażuje większość mięśni naszego ciała, poprawia wydolność i kondycję organizmu. Co to jest? Odpowiedź w artykule Mikołaja Laska - „Skakanka – prosty sprzęt na ciekawe ćwiczenia”.
Nie mamy nawet i skakanki? Jeśli naprawdę chcemy się ruszać i gimnastykować to Ewa Brzozowska-Wicherek zaprezentowała cały zestaw ćwiczeń z… krzesłem. Tak, tak, to także może być świetne narzędzie treningowe!
Polecam właściwie wszystkie artykuły, gdyż uświadamiają one, że w warunkach domowych – jeśli tylko zachcemy – możemy zadbać o sprawność fizyczną. Usiądźmy zatem, choćby na krześle, przemyślmy na co się zdecydujemy lub od razu zacznijmy na nim... ćwiczyć!!!
A po wakacjach – spotkamy się w doskonałej formie fizycznej i intelektualnej. Dlaczego intelektualnej? O tym przeczytamy w artykule Joanny Podgórskiej „Dlaczego aktywność fizyczna jest tak dobra dla Twojego mózgu, czyli co mają mięśnie do „dobrostanu naszej głowy”?
Słowem – trudno oderwać się od lektury „Wychowania Fizycznego i Zdrowotnego”!
P. S. Czy ktoś pamięta jeszcze grę „w klasy”? Ja lubię ją nadal!
MG
Dieta a zachowanie uczniów / Aleksandra Kubala-Kulpińska // Życie Szkoły. - 2020, nr 2, s. 29-33
Jakiś czas temu ukazał się ciekawy artykuł, który warto polecić wtedy, gdy mamy odrobinę więcej czasu – na przykład w okresie „urlopu” od szkoły i pracy. Rzecz o … jedzeniu!
Powszechnie wiadomo, że pożywienie ma niebagatelny wpływ na nasze zdrowie, a odpowiednie żywienie dzieci i młodzieży rzutuje na ich prawidłowy rozwój. Czy jednak zdajemy sobie sprawę, że istnieje również zależność pomiędzy tym co dzieci jedzą a ich a zachowaniem? Otóż:
Dieta może być przyczyną wielu nieprawidłowości, wśród których możemy wymienić: agresję, zaburzenia koncentracji, nadpobudliwość, brak energii, wyniszczenie organizmu, choroby dietozależne, np. miażdżycę, chorobę niedokrwienną serca, cukrzycę, a nawet zaburzenia emocjonalne.
Co można zrobić? Autorka artykułu wymienia co jest ważne: edukacja żywieniowa, profilaktyka zaburzeń odżywiania, interwencja – jeśli zauważymy coś niepokojącego.
Najczęściej występujące zaburzenia to: jadłowstręt psychiczny, żarłoczność psychiczna, pica, dysmorfia mięśniowa, jedzenie kompulsywne, permareksja, syndrom nocnego jedzenia.
Polecam ten artykuł i nauczycielom i rodzicom, gdyż nie wszyscy mamy rozeznanie jaka może być rzeczywista przyczyna zaburzeń, jak pomóc, a zapewne też nie wszystkie – choćby pica - są znane! Niewątpliwym atutem publikacji jest też „gotowa” lista akcji i kampanii w dziedzinie promocji zasad prawidłowego i świadomego odżywiania. Planując zajęcia można skorzystać - z oferowanych przez nie - wartościowych materiałów dydaktycznych.
Nie bagatelizujmy sprawy, gdyż:
Dobór właściwych substancji, których wpływ na mózg dziecka jest niezaprzeczalny, może pomóc wyeliminować problemy w nauce, nadmierną ruchliwość czy agresję.
Okres tegorocznych wakacji, kiedy nie wszyscy decydują się na wyjazd czy też jedzenie poza domem, może być świetną okazją, aby zwrócić uwagę na to co jemy oraz czasem, kiedy wszyscy domownicy zostaną włączeni w przygotowanie wartościowych posiłków. Może się okazać, że to właśnie dzieci staną się „ekspertami” od zdrowego i pysznego żywienia...
MG
Kraina szczęśliwości / Marta Legieć // Poznaj Świat.- 2020, nr 7, s. 28-35
Lipcowy numer czasopisma Poznaj Świat proponuje interesujący materiał krajoznawczy, który może stać się źródłem wakacyjnych podróżniczych inspiracji po naszym pięknym kraju. Tekst Marty Legieć zaprasza do krainy szczęśliwości, pełnej dzikiej natury, kojącej przestrzeni, gdzie słońce leniwie budzi się ze snu. Ludzie pielęgnują dawne tradycje i żyją bez pośpiechu. Gdzie jest takie magiczne miejsce? To Mazury Zachodnie, kraina nazywana polską Prowansją. Jest to propozycja autorki na atrakcyjne, wakacyjne wojaże. W otulinie Parku Krajobrazowego Wzgórz Dylewskich znajduje się Wysoka Wieś. Kryje w sobie wiele skarbów, choćby dawne mazurskie chaty, w których można wypocząć, wspaniałą regionalną kuchnię oraz niepowtarzalny sielski krajobraz i rodzinną atmosferę. Artykuł jest doskonałą zachętą do pieszych lub rowerowych wycieczek po krainie Mazur Zachodnich. Szczególną atrakcją jest unikalny na skalę światową Kanał Elbląski, zaliczany do siedmiu cudów Polski. Natomiast widok z Góry Dylewskiej zapewni niezapomniane widoki i pozwoli oderwać się od przyziemnych spraw. Miłośnicy historii mogą zwiedzić pobliskie Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej, gdzie m.in. znajduje się zrekonstruowane uzbrojenie wojowników polskich i krzyżackich największej średniowiecznej bitwy.
Jeśli Mazury to oczywiście jeziora! Amatorzy sportów wodnych znajdą wspaniałą bazę wypadową w Ostródzie. W malowniczym krajobrazie dziesiątków jezior i urokliwych lasów z pewnością można odpocząć. Autorka zachęca do zatrzymania się w zamku krzyżackim w Ostródzie, by przenieść się w minione czasy i poczuć ducha tego historycznego miejsca.
Zatem wakacyjny wypoczynek, czas zacząć! Wyruszajmy w Polskę, na Mazury. 🙂
MSz
Trzeci biegun / Jan Błachnio // Mówią Wieki.- 2020, nr 7, s. 30-33
Letni, urlopowy czas sprzyja poznawaniu nowych miejsc i zdobywaniu szczytów. Może warto wzbić się na wyżyny swoich możliwości i wyruszyć w góry?
Lipcowy numer czasopisma Mówią Wieki przynosi ciekawy artykuł o historii wypraw w Himalaje. Europejczycy po raz pierwszy ujrzeli Dach Świata w czasach wypraw Aleksandra Wielkiego. Od XIX wieku próbowali zdobyć te niebezpieczne a zarazem fascynujące góry zwane trzecim biegunem Ziemi.
Jan Błachnio opisuje tajemnicze okoliczności dramatycznej wyprawy wspinaczkowej na Mount Everest. Czomolungma czyli Bogini Matka Świata, przyciągała wielu himalaistów. Przed I wojną światową na Dach Świata nie udało się dotrzeć żadnemu Europejczykowi. Ekspedycje zorganizowali Brytyjczycy w 1924 roku. Mallory i Irvine rozpoczęli atak szczytowy w trudnych warunkach pogodowych i z ubogim jak na dzisiejsze czasy ekwipunkiem, ubrani w „sześć par swetrów i pilotkę”.
Jak wyglądała wyprawa Malloryego? Czy zdobyli Mount Everest? Co się stało na K2? Do dziś trwa dyskusja na ten temat. Warto poznać historię tych niezwykłych ludzi, śmiałków z marzeniami, ludzi gór.
Przecież każdy z nas ma swój szczyt do zdobycia, jakiś swój Everest….
Wyruszajmy więc w drogę pamiętając, że:
Nie sprzęt techniczny, ani ubiór wchodzą na Everest - tylko człowiek, więc to on musi się dopasować do takich warunków jakie ma i próbować spełnić swoje marzenie.
MSz
