Kształtowanie postawy odpowiedzialności za grzeczność językową / Adriana Kloskowska // Polonistyka. – 2021, nr 5, s. 29-33.
Etykieta kojarzy nam się ze sztywnymi ramami, skostniałą strukturą, w której nie ma miejsca na emocje, empatię i tym podobne wartości. Zupełnie inne wrażenie odnosimy, słysząc sformułowanie „grzeczność”. Jednak – jak pisze autorka – „etykieta językowa” i „grzeczność językowa” to sformułowania określające tę samą rzeczywistość. Przywołuje poglądy innych badaczy (np. Małgorzaty Marcjanik), którzy wywodzą to pojęcie z greckiego kanonu etyczno-estetycznego (prawda, dobro, piękno) i sytuują je w obrębie norm obyczajowych charakterystycznych dla danej społeczności, co z kolei składa się na szeroko pojętą kulturę. Nestor i autorytet polskiego językoznawstwa Zygmunt Klemensiewicz uważał język za dobro narodowe i kulturowe, a komunikację językową – za elementarną formę obcowania społecznego. Twierdził również, że formę i treść komunikatu językowego można i należy kształtować i tym samym wpływać na podniesienie poziomu kultury społecznej. I do tego właśnie przyda się nauka o etykiecie, czyli grzeczności językowej. Wydaje się szczególnie potrzebna w dzisiejszych czasach, gdy nowe formy i narzędzia komunikacji wpływają – niekoniecznie pozytywnie – na nowe obyczaje w dziedzinie „grzeczności językowej”.
W artkule pojawia się definicja „etykiety językowej”: są to wzory zachowań językowych stosowanych w sytuacjach życia codziennego – powitanie/pożegnanie, podziękowanie, przeproszenie, gratulacje.
Autorka przypomina, że na polska etykietę językową składają się dwie podstawowe normy:
- okazywanie szacunku partnerowi dialogu z jednoczesnym umniejszeniem roli własnej osoby,
- przejawianie zainteresowania sprawami ważnymi dla partnera oraz jego najbliższej rodziny.
Następnie wymienia szczegółowe zasady, które wynikają z powyższych norm. Są to m.in. współodczuwanie, okazywanie chęci przebywania w towarzystwie partnera, deklarowanie pomocy, składanie dowodów pamięci i dyskrecja. Czy to się kojarzy ze słowem etykieta?! A jednak…
Jak pracować z uczniami, by modelować ich zachowania językowe, jak uświadamiać im, że „grzeczne” posługiwanie się językiem służy także im samym, bo wpływa na postrzeganie własnej osoby w grupie, jak nauczyć ich odróżniania uczciwej krytyki od agresji językowej zwanej dzisiaj hejtem – to ważne pytania, które powinien sobie stawiać każdy rodzic, opiekun, pedagog, nauczyciel, a nie tylko polonista.
W artykule znajdziemy konkretne propozycje oraz materiały do refleksji nad tym ważnym elementem kultury, jakim jest etykieta językowa. Warto skorzystać i przybliżyć swoim uczniom i wychowankom ten obszar zagadnień.
MŚ
OK na lekcjach JO jest OK! : o ocenianiu kształtującym w pigułce / Danuta Sterna // Języki Obce w Szkole. - 2021, nr 3, s. 13-17.
Czy chcemy, czy nie chcemy szkoła kojarzy się z ocenami, wystawianiem stopni.
Proces ten często jest źródłem stresu... nie tylko dla ucznia, ale też dla nauczyciela, albowiem trafne, sprawiedliwe, konstruktywne ocenianie nie jest prostym zadaniem.
Czy w szkolnej rzeczywistości da się zrezygnować ze stopni?
Czy da się je jakoś zastąpić?
Jak sprawdzać poziom wiedzy uczniów, pobudzając ich jednocześnie do myślenia?
Odpowiedź na te pytania znajdziemy w tekście Danuty Sterny.
Autorka, będąc ekspertem w programie Szkoła Ucząca Się prowadzonym przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, od wielu lat z entuzjazmem propaguje idee oceniania kształtującego [OK]. W najnowszym numerze kwartalnika „Języki Obce w Szkole” dzieli się swoim doświadczeniem w obszarze oceniania. Przedstawia najważniejsze założenia oceniania kształtującego, które, jak pisze
nie jest sposobem wystawiania stopni i innego rodzaju ocen, lecz połączeniem wielu elementów, które składają się na specyficzną i efektywną metodę nauczania oraz uczenia się.
Fundamentalne reguły OK to:
- planowanie lekcji z uwzględnieniem celów i kryteriów sukcesu – informowanie uczniów czego i po co będą się uczyć
- pozyskiwanie informacji od uczniów – bieżąca informacja czy i jak uczniowie się uczą
- ograniczenie wystawiania stopni na rzecz informacji zwrotnej, która motywuje i umożliwia robienie postępów
- umożliwianie uczniom wzajemnego korzystania ze swojej wiedzy i umiejętności
- wspomaganie uczniów, by stawali się samodzielni i odpowiedzialni za proces własnego uczenia się.
Ocenianie kształtujące można wdrażać na każdym poziomie edukacyjnym, nauczając dowolnego przedmiotu. Metoda ta pomaga „rozpoznać, jak przebiega ten proces, aby po pierwsze – nauczyciel modyfikował na bieżąco dalsze nauczanie, a po drugie – uczeń otrzymywał informację zwrotną, pomagającą mu się uczyć.”
Dla dobra ucznia i swojego – warto spróbować!
P.S.
Dodatkowym atutem artykułu są sympatyczne ilustracje, wykonane przez autorką tekstu 🙂
BM
Pedagogika przeżyć / Rafał Ryszka // Wychowawca.- 2021, nr 10, s. 5-8.
Drodzy Czytelnicy, zachęcam do zapoznania się z październikowym wydaniem czasopisma Wychowawca, które jest poświęcone edukacji leśnej. Przyroda może być tłem do prowadzenia zajęć, jak i dodatkowym wychowawcą.
Warto zgłębić ten temat, dlatego proponuję Państwu artykuł Rafała Ryszki, dotyczący pedagogiki przeżyć. Autor opisuje historię powstania tej metody wychowania i nauczania, która wyrosła z fascynacji naturą. Za prekursora pedagogiki przeżyć uznawany jest Kurt Hahn, który w 1920 roku, założył szkołę z internatem w Salem w Badenii.
U podstaw koncepcji Hahna są występujące u młodego pokolenia lat 20. XX wieku cztery cechy („braki”):
- brak aktywności fizycznej,
- brak poczucia służby,
- brak przydatności,
- brak inicjatywy,
- brak troskliwości o otoczenie.
Odpowiedzią szkoły Kurta Hahna na powyższe „braki” wśród młodzieży, była propozycja „terapii pedagogicznej” w formie: treningów i ćwiczeń sportowych, służby dla bliźniego, pracy grupowej oraz kilkudniowych wypraw górskich w kontakcie z naturą. Pedagogika według Hahna powinna łączyć kreatywność z edukacją szkolną, gdzie szkoła ma wykraczać poza program formalny i oferować uczniom możliwość zdobywania praktycznych umiejętności w myśl zasady „przeżyć zamiast gadać”.
Jak zatem pedagogikę przeżyć zastosować we współczesnych warunkach szkolnych? Z artykułu wynika, że należy opierać się na kilku zasadach:
- działanie w grupie oparte na współpracy,
- doświadczanie przeżycia,
- wyzwanie – wyjście z konwencji, przyzwyczajenia,
- doświadczanie natury i obcowanie z przyrodą.
Zajęcia terenowe z zastosowaniem pedagogiki przeżyć dają nie tylko możliwość realizacji programu z przedmiotów przyrodniczych czy WF-u, ale dostarczają wiele pozytywnych doznań. Młodzież i dzieci uczą się współpracy, a obcowanie z pięknem przyrody wpływa pozytywnie na ich kondycję fizyczną i psychiczną.
Zapraszam do lektury październikowego wydania Wychowawcy!
MSz
Zdjąć klątwę z Wenus / Robin George Andrews // Świat Nauki. - 2021, nr 10, s. [52]-61.
W czerwcu tego roku NASA ogłosiła swój wybór nowych misji międzyplanetarnych realizowanych w ramach programu badawczego Discovery (Odkrycie). Zwyciężyły dwa projekty: VERITAS i DAVINCI+. O dziwo, obydwa dotyczące Wenus.
Tydzień później Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że do amerykańskich sond EnVision dołączy orbiter, który ma prowadzić naukowe badania wybranych obszarów planety.
Tak oto trzy misje, realizowane w tym samym czasie rozpoczną „wenusjański renesans”.
O zwycięstwie „kierunku” Wenus zadecydowało być może, szeroko nagłośnione odkrycie przez zespół naukowców fosforowodoru w chmurach Wenus. Może on być wytwarzany przez drobnoustroje (a więc forma życia) ale też wskutek działania wulkanów i błyskawic. Na dodatek ostatnio część naukowców zaczęła kwestionować to odkrycie, niektóre analizy je potwierdzają, a inne zaprzeczają...
Paradoksalnie o przesunięciu eksploracji innych obiektów, w tym Wenus, na dalszy plan zdecydowało odkrycie w 1996 roku mikroskopijnych skamielin (a więc forma życia) w marsjańskim meteorycie. Odpowiednio nagłośnione, było bodźcem do skierowania kosmicznego ruchu odkrywczego na Marsa. Choć wyniki dalszych badań meteorytu wykazały, że „mikroskamieniałości” równie dobrze mogą być abiotycznymi formacjami mineralnymi...
Czego frakcja „wenusjańska” nie może zapomnieć „marsjanom”.
W oczekiwaniu na pierwsze dane z misji kosmicznych – sondy dotrzeć mają do Wenus w latach 30-tych XXI wieku – warto przeczytać sam artykuł, bo dostarcza bardzo wielu informacji na temat bliźniaczej do naszej (wielkością), choć tak niesprzyjającej dla człowieka (temperatura na powierzchni +460° C, ciśnienie 90 razy większe niż na Ziemi) planecie.
JA