Zachęcamy do zapoznania się z recenzjami wybranych artykułów z prasy pedagogicznej.
Czytelnicy mogą składać zamówienia na bezpłatne skany artykułów z czasopism, które będą realizowane w miarę możliwości na bieżąco lub w kolejnym dniu roboczym - w zależności od ilości zamówień. Zamówienia wraz z numerem karty czytelnika należy przesyłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Najnowszy numer miesięcznika Bliżej Przedszkola jak zwykle z wyprzedzeniem przynosi całe bogactwo propozycji do wykorzystania w miesiącu styczniu.
A w styczniu... nie może zabraknąć obchodów Dnia Babci i Dziadka! Jak zrobić przyjemność naszym seniorom? Jak uczcić ich święto? Podpowiedzi odnajdziemy w omawianym numerze czasopisma. Natrafimy tu na scenariusz przedstawienia dedykowanego Babciom i Dziadkom, o wymownym tytule „Ocean miłości”, oraz na tekst Natalii Łasochy „Dla kochanych dziadków : pomysł na prezenty”, zawierający przepis na własnoręcznie wykonany upominek, który na pewno wywoła uśmiech na twarzy obdarowanych.
Chociaż za oknem aura przypomina bardziej jesień, bądź przedwiośnie, warto skorzystać z ciekawej oferty dydaktyczno-wychowawczej związanej z zimą i jej urokami. „Zimowe opowieści ruchowe”, „Samotny bałwanek”, „Wiadomości z lodowej krainy”, „Przygody pingwinków” - to tylko niektóre z tytułów zawartych w bieżącym numerze miesięcznika. Warto też pamiętać, że 18 stycznia obchodzimy Dzień Bałwana!
Skoro dzieci - przynajmniej na razie - nie mogą liczyć na ulepienie PRAWDZIWEGO bałwana, skorzystajmy z jego literackich i plastycznych wcieleń. W „Kąciku Zabaw Integracyjnych” znajdziemy sympatyczny wiersz „Trzy bałwanki” oraz opis zabawy przeprowadzonej w oparciu o ten tekst, a w stałej rubryce czasopisma „Sensosmyki” napotkamy cały zastęp bałwanków w różnych postaciach, które jako motyw przewodni są bohaterami ciekawych, rozwijających zmysły aktywności.
Przeglądając czasopismo, odkryjemy również obfitość piosenek, wierszyków, ilustrowanych gestami opowieści ruchowych, zajęć rozwijających kreatywność, zabaw ruchowych, plastycznych, rytmicznych...
To cenny zasób niezawodnych pomysłów, podpowiedzi, inspiracji i gotowych - wprost do realizacji w przedszkolnej rzeczywistości - rozwiązań.
Jest z czego wybierać!
Zachęcam do lektury.
BM
Październikowy numer czasopisma historycznego „Mówią Wieki” to nie lada gratka dla miłośników czasów napoleońskich. Sama postać Napoleona kojarzy się głównie z silną władzą, wielkimi kampaniami wojennymi i licznymi zwycięstwami. Tematem wydania jest Kodeks Napoleona na ziemiach polskich.
Mało znane zasługi Bonapartego w dziedzinie prawodawstwa można poznać, sięgając do lektury czasopisma. W interesujący sposób piszą na temat Kodeksu Napoleona Jarosław Czubaty, Piotr Pomianowski czy Anna Rosner. Proponuję przeczytać tekst „Konstytucja Księstwa. Napoleon i polskie elity”. Autor analizuje okoliczności powstania tego aktu prawnego, który został podyktowany przez Napoleona bez konsultacji z polskimi elitami liczącymi na przywrócenie zasad zawartych w Konstytucji 3 Maja.
W artykule P. Pomianowskiego pt. „Kodeks Napoleona” znajdują się ciekawostki dotyczące w pełni świeckiego systemu prawa małżeńskiego, kwestii rozwodów i prawa majątkowego.
Jakie było znaczenie i trwałość tego aktu prawnego na ziemiach polskich? O tym opowiada tekst „Prawo i sądy” A. Rosner.
Sięgając do lektury „Mówią Wieki”, przeczytamy też o skutkach wprowadzenia nowych przepisów dla ówczesnych mieszkańców Księstwa Warszawskiego. Dowiemy się komu i dlaczego te rewolucyjne reformy prawne się nie podobały. Wojciech Morawski przedstawia i ocenia stan gospodarki oraz finansów namiastki młodego państwa polskiego po wprowadzeniu Kodeksu Napoleona.
Lektura październikowego numeru obfituje w ciekawostki historyczne dotyczące prawodawstwa epoki Napoleona, pasjonaci tych czasów i fenomenu Bonapartego z pewnością będą usatysfakcjonowani.
Na zakończenie proponuję rubrykę „Filmowe historie” gdzie znajduje się tekst Piotra Korczyńskiego „Bóg wojny. Początek”. To propozycja sięgnięcia do filmu o cesarzu Francuzów z 1927 roku w reżyserii Abla Ganza oraz do współczesnego filmu Ridleya Scotta. Zapraszam do lektury, niech będzie to także zachęta do obejrzenia filmów na ten temat.
MSz
Obok interesujących artykułów na temat kanonu lektur szkolnych w najnowszym numerze czasopisma znajdziemy tekst Eweliny Woźniak-Czech, który jest propozycją wychodzącą naprzeciw potrzebom modyfikacji nie tyle obowiązkowego wykazu utworów literackich, co sposobów, metod i narzędzi opracowywania ich na lekcjach polskiego. Autorka zauważa, że podlegająca dynamicznym przemianom literatura piękna odnalazła swoje miejsce w przestrzeni cyfrowej, przybierając kształty dostosowane do nowoczesnych nośników - innych niż wersja drukowana. Stwierdza jednak, że nowe formy w obecnej praktyce szkolnej zajmują marginalne miejsce i przedstawia kilka nowych pomysłów multimedialnego obcowania z literaturą, które będą atrakcyjne dla współczesnych uczniów zanurzonych w cyfrowym świecie.
Pierwszą propozycją jest wykorzystanie na lekcjach e-booków, których legalne zasoby są już bardzo obfite (szczególnie dzieła z kanonu lektur), a smartfony odczytujące popularne formaty elektroniczne są chyba w każdym uczniowskim plecaku. Autorka wymienia zalety tego rozwiązania: łatwiej i nieporównywalnie szybciej można odnaleźć potrzebny fragment tekstu, czcionkę można dowolnie powiększyć, co może być ułatwieniem dla osób mających problemy ze wzrokiem i uczniów z dysleksją, wykorzystywanie hipertekstowych możliwości plików ułatwia „przemieszczanie się” wewnątrz tekstu i np. przypisów.
W przypadku uczniów edukacji wczesnoszkolnej E. Woźniak-Czech rekomenduje sięgnięcie po audiobooki, podkreślając, że słuchanie tekstów literackich jest szczególnie istotne na tym etapie kształcenia. Użycie formy audialnej wspomaga trening uważności, zmusza do intensywniejszej pracy umysłowej, wspomaga koncentrację, jest ułatwieniem dla uczniów z dysfunkcją wzroku, przyczynia się do utrwalenia prawidłowej wymowy, intonacji i pokazuje wzorcową interpretację tekstu. Nie może to być jednak tylko bierne słuchanie. Odtworzony tekst ma stanowić punkt wyjścia do następnych działań, jak np. napisanie streszczenia, czy wyszukanie informacji rzeczowych. Taka metoda pracy wspiera procesy zapamiętywania i pokazuje sposoby na samokształcenie.
Kolejna forma nie jest już nowością w szkolnej edukacji polonistycznej, jednak dla porządku wywodu autorka przywołuje film, jako uzupełnienie, a czasem zamiennik lektury. Proponuje jednak specyficzne przykłady. Pierwszym jest film „Stowarzyszenie umarłych poetów” w reżyserii Petera Weira, który jest pierwowzorem książki i dowodzi, że wersja filmowa niesie większe wartości artystyczne niż powstały na jej podstawie tekst. Drugim utworem jest film „Oskar i pani Róża”, którego reżyserem i scenarzystą jest autor książki Éric-Emmanuel Schmitt. Autorka artykułu podkreśla, że pisarz stworzył widowisko filmowe, które jeszcze bardziej niż tekst działa na odbiorcę, dzięki wzmocnionemu przekazowi emocjonalnemu, co pomaga młodemu widzowi identyfikować się z przeżyciami bohaterów.
Najbardziej wybiegającą w przyszłość jest ostatnia propozycja: zastosowanie gier komputerowych opartych o teksty literackie. Fabuła nie jest tu do końca określona, uczestnik ma wpływ na jej przebieg, jest aktywny i może kształtować przestrzeń i bohaterów, wybierać różne wersje zdarzeń. Jako przykłady interesujących rozwiązań autorka przywołuje grę „I nie było już nikogo” na podstawie prozy Agathy Christie oraz internetową grę paragrafową „Bałwochwał” opartą na prozie Brunona Schulza. Czy gry będą przyszłością szkolnej edukacji literackiej? Na to pytanie nie pada jednoznaczna odpowiedź. Skoro jednak obecnie metoda ta daje polonistom szansę na zaciekawienie i przyciągnięcie uczniów do tekstów literackich i zaszczepienie w nich zamiłowania do czytania – trzeba także i z niej korzystać.
MŚ
Okres przed- i poświąteczny bywa zachęcającym pretekstem do poprowadzenia zajęć dotyczących kultury, obyczajów, historii i literatury. Daje też szansę na stworzenie bardziej niekonwencjonalnej lekcji na przykład biologii, a ściślej rzecz ujmując - zoologii.
Któż bowiem umożliwia świętemu Mikołajowi wraz ze stadem aniołków dostarczenie wszystkim prezentów na czas? Magiczne sanie ciągnięte przez niezmordowane RENIFERY!
Autorka wprowadza nas w świat tych zwierząt, wskazuje miejsca występowania, opisuje szlaki wędrówek. W stanie dzikim występują jeszcze na Alasce, w Kanadzie i w Norwegii. W Europie w większości to już zwierzęta hodowlane, choć warunki tej hodowli są nadzwyczaj „wolnościowe”. Z ogrodzonych pastwisk, po oznakowaniu, stadnie wyruszają na dalekie wędrówki pomiędzy letnimi i zimowymi terenami wypasu pod nadzorem kilku wynajętych pasterzy.
Z artykułu dowiemy się co sprawia, że od ciepła ich ciała nie roztapia się śnieg na którym leżą. Dlaczego ich oczy zmieniają kolor ze złotobrązowych w lecie na ciemnoniebieskie zimą. Co jedzą i czy lubią grzyby. Czy widzą w ultrafiolecie. I czemu - niestety - tak często giną na drogach.
Tak to poprzez magię świąt trafiliśmy w krainę biologii...
Nie unikniemy na koniec małego akcentu feministycznego, zarówno panie reniferki jak i panowie reniferowie dumnie noszą poroże. Jednak samcom odpada ono przed Bożym Narodzeniem, a więc pomocnicami świętego Mikołaja są niezaprzeczalnie reniferzyce.
Zachęca do przeczytania i owocnego wykorzystania na zajęciach w szkole,
życząc udanych Świąt i Szczęśliwszego Nowego Roku
(i prezentów od oczywiście prawdziwego świętego Mikołaja
wspomaganego przez prawdziwe renifery)
JA
Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. Hugona Kołłątaja w Krakowie
al. F. Focha 39, Kraków 30-119
nr konta: 39 1020 4900 0000 8502 3122 7919
sekretariat@pbw.edu.pl
tel. (+48) 12 421 10 98