Deszyfranci starożytnego zwoju / Tomas Weber // Świat Nauki. - 2024, nr 5, s. 36-44.
Jeszcze jakiś czas temu treść tego artykułu uznać by można za opowieści Barona Münchhausena, który sam się wyciągał z bagna za kołnierz lub przykład czystej próby fantastyki naukowej.
No bo jak dotrzeć do treści zapisanej na zwęglonym materiale w formie zwoju, który pod niewprawnym dotknięciem obraca się w proch?
A jednak!
W 1750 roku u podnóża Wezuwiusza, pod 20 metrami pyłu wulkanicznego w odkrytym nieco wcześniej Herkulanum, natrafiono na wystawną willę, a w niej - bibliotekę. Z jej wnętrza wydobyto ponad 1000 zwojów i fragmentów papirusu. Co ciekawe - nie spłonęły w warunkach erupcji wulkanicznej, gdyż mimo temperatury 150°C było tam za mało tlenu, więc uległy zwęgleniu i zostały przysypane gorącym pyłem. Od tego czasu trwały próby dotarcia do treści zapisanych na nich dzieł. W większości kończyły się niepowodzeniem. Przy zastosowaniu wynalazków umożliwiających delikatne rozwijanie zwojów (bardzo czasochłonne) udało się odczytać dzieło epikurejczyka Filodemosa, jednak kończyło się to zazwyczaj destrukcją zwoju. Prób zaniechano, by nie zniszczyć dzieł definitywnie.
I tu pojawia się science fiction, a właściwie - współczesna nauka.
W 2019 roku 2 pełne zwoje oraz 4 fragmenty poddane zostały mikrotomograficznemu, trójwymiarowemu procesowi skanowania.
Ogłoszono konkurs „Vesuvius Challenge” - do końca 2023 roku odczytane miały zostać przynajmniej cztery fragmenty po 140 znaków z zeskanowanych zwojów. Nagroda zaś wynosiła 750 tysięcy dolarów…
Zwycięzcy odczytali 2000 znaków, co stanowi około 5% pierwszego zwoju. Dzięki wykorzystaniu mocy obliczeniowej komputerów, zastosowaniu sztucznej inteligencji udało się wirtualnie rozwinąć zwój, odróżnić fakturę atramentu od faktury papirusu i odszyfrować tekst… Jest to nieznany dotąd fragment traktatu o przyjemnościach, zapewne autorstwa Filodemosa.
Na 2024 rok planowane jest odczytanie 90% czterech zwojów, a w kolejce czeka co najmniej 2000 🙂
Czy poznamy treści zaginionych dzieł klasyków? Jak w „Imieniu róży” Umberto Eco?
W ten sposób zdanie z „Mistrza i Małgorzaty”, że rękopisy nie płoną (lub przynajmniej zwęglone - nie przepadają) znajduje swe potwierdzenie za sprawą ludzkiej dociekliwości, postępu technologicznego, sztucznej inteligencji i… pieniędzy.
Do lektury tekstu i niesamowitych ilustracji zachęca
JA
Dzwony i ich historia / Stefan Gierlotka // Mówią Wieki. - 2024, nr 5, s. 52-57.
Maj sprzyja wycieczkom i zwiedzaniu ciekawych miejsc. Ale majówkę może uprzyjemnić dobra lektura. Co zatem przeczytać w te wiosenne dni? Dobrą książkę i ciekawy artykuł, który zachęci do spacerów i poznawania historii. Polecam majowy numer czasopisma „Mówią Wieki”, w którym znajduje się interesujący tekst o historii dzwonów autorstwa Stefana Gierlotki.
Wiele razy słyszymy ich dźwięki, które towarzyszą człowiekowi od narodzin do śmierci. Bijące dzwony przypominają o przemijaniu, modlitwie, służą do wyrażania triumfu
i smutku. Są to cenne pamiątki historyczne i dzieła sztuki ludwisarskiej.
Z artykułu dowiemy się między innymi, gdzie powstał największy dzwon na świecie ważący 297 ton! Dlaczego Car Kołokoł, XVIII-wieczny dzwon znajdujący się w Moskwie, nigdy nie zadzwonił? Gdzie znajduje się największy kołysany dzwon na świecie?
A jak to było w Polsce? O tradycji i sztuce polskiego ludwisarstwa też warto przeczytać. Najdawniejsze dzwony nie zachowały się, po uszkodzeniu były przetapiane lub zostały zrabowane przez najeźdźców. Najstarszym zachowanym zabytkiem jest XIII-wieczny dzwon z Gruszowa. Wypada bliżej poznać dzieła sztuki ludwisarskiej znajdujące się w Krakowie. Autor opisuje historie dzwonów znajdujących się w wieży kościoła Mariackiego oraz przytacza ciekawostki na temat dzwonu Zygmunt i pozostałych czterech instrumentów muzycznych zawieszonych w Wieży Zygmuntowskiej. Tak to nie pomyłka, dzwony to instrumenty perkusyjne - o czym wspomina twórca artykułu.
Zachęcam, by sięgnąć do czasopisma i poznać dawną technikę odlewania dzwonów, przeczytać o tradycji ludwisarstwa i działalności współczesnych ludwisarzy.
Mam nadzieję, że ciekawostki historyczne opisane przez Stefana Gierlotkę będą inspiracją do poznawania historii i aktywnego spędzania czasu. Być może w trakcie spaceru po Krakowie, gdy usłyszymy dźwięki dzwonów poruszą one nasze serce i przywołają ducha minionych wieków…
MSz